Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Sto pociech - Analiza i interpretacja

Podmiot liryczny spogląda na człowieka niczym naukowiec przyglądający się przez mikroskop życiu małych organizmów. Z pobłażaniem i uśmiechem obserwuje dążenia człowieka:
„Zachciało mu się szczęścia,
zachciało mu się prawdy,
zachciało mu się wieczności”

Kwituje te dążenia pełnym zdziwienia okrzykiem „patrzcie go!”. Dalej podmiot liryczny poddaje oglądowi ogólną kondycję człowieka. Dostrzega małość i kruchość istoty ludzkiej wobec wszechświata a jednocześnie usilne próby człowieka zmierzające do ogarnięcia rozumem wszystkiego, co go otacza. Z jednej strony człowiek jest tak marny, że aż „łatwy do utopienia w łyżce oceanu”, z drugiej zaś „wolność mu w głowie, wszechwiedza i byt”.

Podmiot liryczny zwraca uwagę na wiele aspektów ludzkiego życia – od rozwoju cywilizacyjnego („wystrugał ręką z płetwy rodem krzesiwo i rakietę), przez biologię („oczami tylko widzi, uszami tylko słyszy”) aż do tego, co odróżnia go od reszty zwierząt – rozumu. Cały ten przegląd jest niezwykle metodyczny, przeprowadzany dokładnie i z precyzją. Każde zachowanie człowieka, które wydaje się podmiotowi ciekawe ze względu na wygórowane oczekiwania tej marnej istoty, zostaje puentowane okrzykiem „patrzcie go!”.

Podmiot liryczny, choć bierze pod lupę całą zbiorowość ludzką, dostrzega w tej masie poszczególne jednostki, inne charaktery – po prostu wyjątkowość każdej z postaci: „Na swój sposób żywotny i wcale ruchliwy (…) Z tym kółkiem w nosie, w tej todze, w tym swetrze”. Kibicuje także poczynaniom człowieka, zachęca go do dalszych prób osiągania szczęścia, prawdy, wieczności: „Tylko tak dalej”.
W ostatniej zwrotce podmiot liryczny określa człowieka:
„Sto pociech, bądź co bądź.
Niebożę.
Istny człowiek.”
Odnośni się do ludzi z sympatią, pomimo ich ułomności i wad.


Podmiot liryczny spogląda na człowieka niczym naukowiec przyglądający się przez mikroskop życiu małych organizmów. Z pobłażaniem i uśmiechem obserwuje dążenia człowieka:
„Zachciało mu się szczęścia,
zachciało mu się prawdy,
zachciało mu się wieczności”

Kwituje te dążenia pełnym zdziwienia okrzykiem „patrzcie go!”. Dalej podmiot liryczny poddaje oglądowi ogólną kondycję człowieka. Dostrzega małość i kruchość istoty ludzkiej wobec wszechświata a jednocześnie usilne próby człowieka zmierzające do ogarnięcia rozumem wszystkiego, co go otacza. Z jednej strony człowiek jest tak marny, że aż „łatwy do utopienia w łyżce oceanu”, z drugiej zaś „wolność mu w głowie, wszechwiedza i byt”.

Podmiot liryczny zwraca uwagę na wiele aspektów ludzkiego życia – od rozwoju cywilizacyjnego („wystrugał ręką z płetwy rodem krzesiwo i rakietę), przez biologię („oczami tylko widzi, uszami tylko słyszy”) aż do tego, co odróżnia go od reszty zwierząt – rozumu. Cały ten przegląd jest niezwykle metodyczny, przeprowadzany dokładnie i z precyzją. Każde zachowanie człowieka, które wydaje się podmiotowi ciekawe ze względu na wygórowane oczekiwania tej marnej istoty, zostaje puentowane okrzykiem „patrzcie go!”.

Podmiot liryczny, choć bierze pod lupę całą zbiorowość ludzką, dostrzega w tej masie poszczególne jednostki, inne charaktery – po prostu wyjątkowość każdej z postaci: „Na swój sposób żywotny i wcale ruchliwy (…) Z tym kółkiem w nosie, w tej todze, w tym swetrze”. Kibicuje także poczynaniom człowieka, zachęca go do dalszych prób osiągania szczęścia, prawdy, wieczności: „Tylko tak dalej”.
W ostatniej zwrotce podmiot liryczny określa człowieka:
„Sto pociech, bądź co bądź.
Niebożę.
Istny człowiek.”
Odnośni się do ludzi z sympatią, pomimo ich ułomności i wad.