Podmiot liryczny spogląda na takie praktyki z jednej strony z pobłażaniem, ale z drugiej strony z oburzeniem. Zdaje sobie sprawę z nieuchronności upływającego czasu oraz z tego, że wszelkie zabiegi człowieka mające na celu wyrażenie sprzeciwu wobec takiego stanu rzeczy są bezcelowe i śmieszne: „Ulegają czasowi, ale nie chcą go uznać. Mają sposoby, żeby swój sprzeciw wyrazić.” Obrazek nie wydaje się jednak podmiotowi lirycznemu niewinny:
„To nie jest wcale obrazek niewinny.
Zatrzymano tu czas.
Przestano liczyć się z prawami jego.
Pozbawiono go wpływu na rozwój wypadków.
Zlekceważono go i znieważono.”
Nie zgadza się na takie praktyki a twórcę obrazka, japońskiego malarza, nazywa buntownikiem. Podmiot liryczny zauważa, że być może obrazek na którym zatrzymano czas przejdzie bez większego echa jednak dodaje, że:
„Bywa tu w dobrym tonie
wysoko sobie cenić ten obrazek,
zachwycać się nim i wzruszać od pokoleń.”
Taka postawa zostaje przez podmiot liryczny wyśmiana ale złość wzbudzają u niego ci, którzy spoglądając na obraz słyszą „szum deszczu, czują chłód kropel na karkach i plecach”. Ci, którym wydaje się, że to oni zostali uwiecznieni na obrazie, że to im udało się zatrzymać czas.