Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Laura i Filon - Analiza i interpretacja wiersza

Nie sposób interpretować tego wiersza, nie znając uprzednio utworu o tym samym tytule autorstwa poety Franciszka Karpińskiego, zwanego „poetą serca”. Sielanka Franciszka Karpińskiego opowiada o dwójce kochanków umawiających się na schadzki pod jaworem. Któregoś dnia Laura zjawia się na spotkanie spóźniona, z wiankiem na głowie i koszem malin w ręku. Spostrzegłszy, że jej ukochany jeszcze się nie pojawił, zaczyna podejrzewać go o zdradę, o czym sama do siebie głośno mówi. Po pewnym czasie Filon wyłania się zza krzaka i przyznaje, że chciał sprawdzić stałość i prawdziwość uczuć swej wybranki. Wysłuchawszy jej skarg jest już pewien jej miłości. Para żyje więc długo i szczęśliwie, jak przystało w każdej sielance.

Utwór Karpińskiego to typowo sielankowy utwór, napisany na sposób sentymentalny. Przeważają w nim monologi i dialogi bohaterów wiersza.

Wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej to zupełnie nowe spojrzenie na sentymentalnych kochanków, wyzute z wszelkich cech właściwym sielankowemu postrzeganiu świata. Niemal wszystko w stworzonym przez poetkę obrazie jest odbiciem - niczym w krzywym zwierciadle - owego zdarzenia opisanego przez Karpińskiego. Jawor okazuje się „...szumiący, ponury i siny”, Filon jest groteskowy, w swym zielonym fraczku wygląda niczym pasikonik. Laura ma w oczach łzy, a jej głowę zdobi modra przepaska. Przybiera, co prawda, pozy charakterystyczne dla francuskich dam z okresu sentymentalizmu, brak jej jednak powabu i zalotności: „leżała chudą rękę oparłszy o biodro”.

Jawor nie jest u poetki świadkiem miłosnych wyznań, lecz obserwatorem śmierci miłości, gdyż kochankowie udają się pod jawor, by „w proch się rozsypać (płascy jak kwiat w książce)”. Kochankowie z utworu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej to karykatury bohaterów sentymentalnych.

Tak postrzega ich osoba mówiąca w wierszu, nie biorąca udziału w zdarzeniach, a jedynie komentująca to, czego jest świadkiem. Na pesymizm obrazu przedstawionego w wierszu poetki mogło mieć wpływ jej własne postrzeganie świata, wyrażające się w poczuciu nie dającego się powstrzymać przemijania i zgubnego działania czasu.
Nie sposób interpretować tego wiersza, nie znając uprzednio utworu o tym samym tytule autorstwa poety Franciszka Karpińskiego, zwanego „poetą serca”. Sielanka Franciszka Karpińskiego opowiada o dwójce kochanków umawiających się na schadzki pod jaworem. Któregoś dnia Laura zjawia się na spotkanie spóźniona, z wiankiem na głowie i koszem malin w ręku. Spostrzegłszy, że jej ukochany jeszcze się nie pojawił, zaczyna podejrzewać go o zdradę, o czym sama do siebie głośno mówi. Po pewnym czasie Filon wyłania się zza krzaka i przyznaje, że chciał sprawdzić stałość i prawdziwość uczuć swej wybranki. Wysłuchawszy jej skarg jest już pewien jej miłości. Para żyje więc długo i szczęśliwie, jak przystało w każdej sielance.

Utwór Karpińskiego to typowo sielankowy utwór, napisany na sposób sentymentalny. Przeważają w nim monologi i dialogi bohaterów wiersza.

Wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej to zupełnie nowe spojrzenie na sentymentalnych kochanków, wyzute z wszelkich cech właściwym sielankowemu postrzeganiu świata. Niemal wszystko w stworzonym przez poetkę obrazie jest odbiciem - niczym w krzywym zwierciadle - owego zdarzenia opisanego przez Karpińskiego. Jawor okazuje się „...szumiący, ponury i siny”, Filon jest groteskowy, w swym zielonym fraczku wygląda niczym pasikonik. Laura ma w oczach łzy, a jej głowę zdobi modra przepaska. Przybiera, co prawda, pozy charakterystyczne dla francuskich dam z okresu sentymentalizmu, brak jej jednak powabu i zalotności: „leżała chudą rękę oparłszy o biodro”.

Jawor nie jest u poetki świadkiem miłosnych wyznań, lecz obserwatorem śmierci miłości, gdyż kochankowie udają się pod jawor, by „w proch się rozsypać (płascy jak kwiat w książce)”. Kochankowie z utworu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej to karykatury bohaterów sentymentalnych.

Tak postrzega ich osoba mówiąca w wierszu, nie biorąca udziału w zdarzeniach, a jedynie komentująca to, czego jest świadkiem. Na pesymizm obrazu przedstawionego w wierszu poetki mogło mieć wpływ jej własne postrzeganie świata, wyrażające się w poczuciu nie dającego się powstrzymać przemijania i zgubnego działania czasu.