Po niedługim czasie król ożenił się po raz drugi. Jego nowa żona była wprawdzie piękną kobietą, ale złą, okrutną i zarozumiałą. Co dzień pytała ona swoje zwierciadło, kto jest najpiękniejszy na świecie. Zwierciadło zawsze utwierdzało ją w przekonaniu, że nikt nie może równać się z jej urodą. Aż tu pewnego razu zdarzyło się, że – kiedy Śnieżka miała już 7 lat – lusterko to ją (a nie królową) ogłosiło najpiękniejszą. Wściekła i zazdrosna, królowa nakazała strzelcowi wyprowadzić dziewczynkę do lasu i tam ją zabić, a na dowód tego przynieść jej serce. Łagodność i dziewczęcy urok Śnieżki nie pozwoliły słudze zrealizować misji. Puścił ją więc wolno, a królowej przyniósł serce zająca.
Śnieżka pobiegła w ciemny las, aż w końcu dotarła do małego domku. Była tak bardzo utrudzona po całym dniu, że natychmiast zasnęła w jednym z siedmiu maleńkich łóżeczek. Okazało się, że był to domek krasnoludków, którzy pracowali w górach, zajmując się wydobyciem złota i brylantów. Gdy Śnieżka się obudziła, opowiedziała krasnoludkom o okrutnej macosze i o tym, że musiała przed nią uciekać. Życzliwe krasnoludki powiedziały, że jej pomogą i zaproponowały, by zamieszkała u nich.
Każdego dnia krasnoludki wyruszając do pracy, przestrzegały dziewczynkę, by nikogo nie wpuszczała do domku. W międzyczasie królowa dowiedział się od swojego zwierciadełka, że Śnieżka żyje gdzieś daleko, za górami i lasami w chatce krasnoludków. Wymyśliła więc podstęp, aby zabić swą pasierbicę. Przebrała się za starą handlarkę i przybyła do jej domku. Zaoferowała jej kupno gorsetu i kiedy chciała na Śnieżce ściągnąć jego sznurki, sprawiła, że dziewczyna padła na ziemię pozbawiona tchu. Kiedy wieczorem krasnoludki zastały ją niemal martwą, szybko oswobodziły ją z ciasnego gorsetu. Udało im się uratować dziewczynę.
Królowa jednak na tym nie poprzestała. Wykorzystując ufność i naiwność Śnieżki, przybyła do niej z zatrutym grzebieniem, który wpięła w jej włosy. Wieczorem krasnoludki go wyjęły, czym po raz kolejny ocaliły życie dziewczynki. Zła królowa pojawiła się u Śnieżki po raz trzeci – tym razem przebrana za wieśniaczkę zaproponowała jej apetycznie wyglądające jabłko, które jednak było zatrute. Sama zjadła zdrową część owocu, a Śnieżce podała zatrutą przekonana, że to na pewno już ją zabije. I rzeczywiście – krasnoludkom tym razem nie udało się odratować Śnieżki. Postanowili zorganizować jej pogrzeb. Dziewczynka nadal wyglądała pięknie, dlatego zamiast chować ją w ziemi, krasnoludki umieściły ją w szklanej trumnie.
Pewnego razu przy trumnie Śnieżki zjawił się piękny książę. Od razu zakochał się w dziewczynie i poprosił krasnoludki, by przekazały mu jej ciało. Gdy przenoszono trumnę, jeden z pachołków potknął się i z ust dziewczynki wypadła w tym momencie zatruta część jabłka. Dziewczyna przebudziła się i wpadła w ramiona księcia.
W końcu Śnieżka i książę wzięli ślub, na który zaproszono również złą królową. Kiedy rozpoznała ona w pannie młodej swoją pasierbicę, wpadła w tak wielką rozpacz, że jej uroda nagle prysła i nigdy nie chciała już w zwierciadło. Postanowiła opuścić na zawsze królestwo i nikt już o niej więcej nie usłyszał. Śnieżka z księciem żyli natomiast długo i szczęśliwie.