„Tak ona, trupa dojrzawszy nagiego,
Zaczyna jęczeć i przeklęstwa miotać
Na tych, co brata obnażyli ciało.
I wnet przynosi garść suchego piasku,
A potem z wiadra, co dźwiga na głowie,
Potrójnym płynem martwe skrapia zwłoki”
(Sofokles, „Antygona”)
„Giezłeczkoć tylko dała a lichą tkaneczkę;
Ojciec ziemie brełeczkę
W główki włożył. — Niestetyż, i posag, i ona
W jednej skrzynce zamkniona!”
(Jan Kochanowski, „Tren VII”)
„Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze
I zapiją mój pogrzeb — oraz własną biedę:
Jeżeli będę duchem, to się im pokażę,
Jeśli Bóg [mię] uwolni od męki — nie przyjdę...”
(Juliusz Słowacki, „Testament mój”)
„Wzięliśmy biedną trumnę ze szpitalu,
Do żebrackiego mieli rzucić dołu;
Ani łzy jednej matczynego żalu,
Ani grobowca nad garstką popiołu!
Wczora był pełny młodości i siły —
Jutro nie będzie nawet — i mogiły”
(Juliusz Słowacki, „Pogrzeb kapitana Meyznera”)
„Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz,
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? -
Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan;
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz.
- Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie,
Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie”
(Cyprian Kamil Norwid, „Bema pamięci żałobny rapsod”)
„Więc mniejsza o to, w jakiej spoczniesz urnie,
Gdzie? kiedy? w jakim sensie i obliczu?
Bo grób Twój jeszcze odemkną powtórnie,
Inaczej będą głosić Twe zasługi
I łez wylanych dziś będą się wstydzić,
A lać ci będą łzy p o t ę g i d r u g i é j
Ci, co człowiekiem nie mogli Cię widziéć”
(Cyprian Kamil Norwid, „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie…”)
„Szkapa! nasza szkapa! Nasza droga, stara szkapa!
Ludzie oglądali się za nami. Dziwnym się wydawał ten pogrzeb, z trójką tak dobrze bawiących się dzieci na czele. Zwłaszcza na moście, gdzie wolniej w tłoku trzeba było jechać,