Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Pierwszy krok w chmurach - streszczenie

Sobotnie popołudnie w mieście wygląda inaczej niż w zwykły dzień tygodnia. Na ulicach jest więcej pijanych, wszędzie unosi się zapach przetrawionego alkoholu. Na przedmieściach gdzie życie jest bardziej zagęszczone, królują obserwatorzy: są to ludzie całymi dniami wysiadujący na krzesełkach przed swoimi domami i obserwujący świat, sami natomiast nie biorą udziału w wydarzeniach.


Pan Gienek, malarz pokojowy, od 40 lat mieszkający na Marymoncie, od rana miał zły humor – od momentu gdy usiadł na swoim krześle by obserwować świat nie wydarzyło się ciekawego. Dzień był parny, upalny. Monotonię dnia przerywa mu sąsiad Maliszewski który bardzo chce mu coś pokazać. Pan Gienek niechętnie zgadza się przejść z sąsiadem na działkę aby podejrzeć chłopaka i dziewczynę, którzy tam leżeli sobie w trawie. Do całej trójki podchodzi szwagier Maliszewskiego pan Heniek. Wspólnie decydują się podglądać zakochanych. W drodze dyskutują co ci młodzi mogą tam robić, czy dziewczyna jest ładna. Na miejscu okazuje się, że dziewczyna jest bardzo ładna, młoda, chłopak też przystojny. Trzej mężczyźni naradzają się co robić – pada wtedy pomysł aby zakochanym zrobić dowcip.


Pan Heniek wychodzi do zakochanych i zaczyna sobie z nich żartować, po chwili dołącza do niego pan Maliszewski, który głośno komentuje urodę dziewczyny. Chłopak stara się namówić mężczyzn aby zostawili ich w spokoju. Dziewczyna ze zdenerwowania obraża mężczyzn. Maliszewski reaguje w podobny sposób wyzywając dziewczynę od najgorszych to znaczy od puszczalskich i kurew. Chłopak prosi mężczyzn o odejście. Dziewczyna ze zdenerwowania dalej obraża starszych mężczyzn. Heniek łapie dziewczynę za ramię, wtedy chłopak uderza dwa razy Heńka w twarz. Heniek był mężczyzną postawnym i na początku dał się zaskoczyć, później jednak uderzył i przewrócił chłopaka na ziemię, po czym zaczął go wyzywać stekiem obelg. Dziewczyna otarła chłopakowi twarz i oboje odeszli. Dziewczyna zdążyła jeszcze tylko histerycznie krzyknąć do mężczyzn: Jesteście stare szmaty nie mężczyźni!


Trzej mężczyźni wracają z działek po drodze komentując incydent. Pan Heniek ma za złe Maliszewskiemu, że nazwał dziewczynę kurwą, ten z kolei wypomina Heńkowi, że niepotrzebnie pobił chłopaka. Maliszewski ujawnia że obserwował zakochanych od dłuższego czasu i że dzisiaj był ich pierwszy raz, usłyszał to kiedy podsłuchiwał parę. Maliszewski wspomina też w jaki sposób chłopak zwracał się do dziewczyny. Chodzi o słowa wiersza, w których ich pierwszy raz będzie pierwszym krokiem w chmurach. Heniek mówi do niego z wyrzutem, że mógł ich uprzedzić, że zakochani dzisiaj mieli za sobą swój pierwszy raz, że niepotrzebnie to wszystko wyszło. Pan Gienek mówi, że oni już teraz nie będą się kochać, nie po czymś takim.  Heniek wspomina, że jego spotkało coś podobnego i że on też nie kochał później tej dziewczyny. Maliszewski również twierdzi, że spotkało go coś podobnego. Heniek komentuje wszystko słowami: Głupia sprawa! Maliszewski chce aby mu dać spokój bo on nie chce niczego pamiętać. Heniek jeszcze raz pyta Maliszewskiego jakimi słowami zwracał się chłopak do dziewczyny, Maliszewski jednak nie może sobie przypomnieć mówi tylko o deszczu, Heniek stwierdza, że w taką pogodę jutro będzie padał deszcz. Gienek melancholijnie stwierdza: w niedzielę zawsze pada deszcz.