„Oskar i pani Róża” to opowieść o umierającym chłopcu i jego przyjaźni z wolontariuszką, którą chłopiec nazywa „ciocią”.
Mały pacjent pisze list do Pana Boga. Bardzo to nietypowe pismo, właściwe tylko dla kogoś, kto ma za sobą dramatyczną przeszłość. Oskar jest małym chłopcem, ma dziesięć lat, ale doświadcza rzeczy wykraczających poza obszar zrozumienia nie tylko dziesięciolatków, ale także „zwykłych” dorosłych. Przeważnie jest w szpitalu i czuje się coraz bardziej winny z powodu swojego raka.
Pewnego razu wybrał się z ciocią na spacer po parku. Pani Róża wyznał chłopcu swoją tajemnicę – była kiedyś zapaśniczką walcząca na prawdziwych ringach z prawdziwymi mistrzyniami tego sportu.
Oskar jest już po przeszczepie. Próbuje rozmawiać o śmierci między innymi ze swoim kolegą, Bekonem. Ale tu nikt nie chce mówić o czymś takim. Wyjątkiem jest ciocia Róża. To ona przyznaje, że operacja się nie udała i że chłopiec, podobnie zresztą jak każdy kiedyś, umrze. To ona proponuje małemu przyjacielowi napisanie listu do Pana Boga. Chłopiec się waha, ale w końcu robi tak, jak powiedziała ciocia.
Kolejny list. Oskar mówi Panu Bogu, że ten bardzo szybko daje mu znaki. Przyjechali rodzice chłopca, o czym informuje Oskara Pop Corn. Chłopiec ociąga się, nie bardzo w to wierzy, wciąż gra w szachy. W końcu idzie do swojego pokoju, czeka na rodziców, ale ci się nie zjawiają. Dziecko domyśla się, że rozmawiają z doktorem Dusseldorfem. Rzeczywiście, widzi ich w gabinecie. Słyszy rozmowę, płacz swojej matki, zdławiony głos ojca. Kiedy orientuje się, że zaraz wyjdą, chowa się do szafy gospodarczej i spędza tam mnóstwo czasu, ponieważ drzwi nie otwierają się od wewnątrz. Wszyscy szukają Oskarka. Znajduje go sprzątaczka, pani N’da. Mały pacjent jest w szoku – i po tym, co usłyszał wcześniej, i dlatego, że
Mały pacjent pisze list do Pana Boga. Bardzo to nietypowe pismo, właściwe tylko dla kogoś, kto ma za sobą dramatyczną przeszłość. Oskar jest małym chłopcem, ma dziesięć lat, ale doświadcza rzeczy wykraczających poza obszar zrozumienia nie tylko dziesięciolatków, ale także „zwykłych” dorosłych. Przeważnie jest w szpitalu i czuje się coraz bardziej winny z powodu swojego raka.
Pewnego razu wybrał się z ciocią na spacer po parku. Pani Róża wyznał chłopcu swoją tajemnicę – była kiedyś zapaśniczką walcząca na prawdziwych ringach z prawdziwymi mistrzyniami tego sportu.
Oskar jest już po przeszczepie. Próbuje rozmawiać o śmierci między innymi ze swoim kolegą, Bekonem. Ale tu nikt nie chce mówić o czymś takim. Wyjątkiem jest ciocia Róża. To ona przyznaje, że operacja się nie udała i że chłopiec, podobnie zresztą jak każdy kiedyś, umrze. To ona proponuje małemu przyjacielowi napisanie listu do Pana Boga. Chłopiec się waha, ale w końcu robi tak, jak powiedziała ciocia.
Kolejny list. Oskar mówi Panu Bogu, że ten bardzo szybko daje mu znaki. Przyjechali rodzice chłopca, o czym informuje Oskara Pop Corn. Chłopiec ociąga się, nie bardzo w to wierzy, wciąż gra w szachy. W końcu idzie do swojego pokoju, czeka na rodziców, ale ci się nie zjawiają. Dziecko domyśla się, że rozmawiają z doktorem Dusseldorfem. Rzeczywiście, widzi ich w gabinecie. Słyszy rozmowę, płacz swojej matki, zdławiony głos ojca. Kiedy orientuje się, że zaraz wyjdą, chowa się do szafy gospodarczej i spędza tam mnóstwo czasu, ponieważ drzwi nie otwierają się od wewnątrz. Wszyscy szukają Oskarka. Znajduje go sprzątaczka, pani N’da. Mały pacjent jest w szoku – i po tym, co usłyszał wcześniej, i dlatego, że
2022-04-20 13:05:22