Akcja opowieści o niesamowitej miłości człowieka i jego psa rozgrywa się w małym górniczym miasteczku położonym w północnej Anglii. Suczkę Lassie i chłopca imieniem Joe połączyła niezwykła więź. Całe dnie spędzali na wspólnych zabawach, a gdy chłopiec kończył lekcje, pies za każdym razem punktualnie o godzinie czwartej po południu czekał pod drzewem w pobliżu wejścia. Całe miasteczko zachwycało się piękną urodą owczarka szkockiego. Właściciel, pan Carraclought, za żadne pieniądze nie chciał sprzedać psa i z dumą powtarzał potencjalnym kupcom, że pies należy do jego syna, Joe'go.
Pewnego dnia chłopiec podczas ostatniej lekcji nie usłyszał szczeknięcia swojego pupila i już wiedział, że coś jest nie tak. Po dzwonku szybko wybiegł ze szkoły, lecz psa nigdzie nie było. Wbiegł do domu zrozpaczony i od progu krzyczał, że Lassie nie przyszła po niego do szkoły i na pewno coś musiało się wydarzyć. Rodzice poinformowali syna, że byli zmuszeni sprzedać suczkę, gdyż ojciec stracił pracę w kopalni i nie ma już pieniędzy na utrzymanie domu. Suczka trafiła w ręce księcia Rudlinga, który już od dawna poszukiwał owczarka szkockiego do swojej kolekcji.
Po kilku tygodniach chłopiec wyszedł po zajęciach ze szkoły i bardzo zdziwił się, gdy zobaczył psa pod znanym drzewem. Pies był wychudły i bardzo zaniedbany. Rodzice nakarmili zwierzę i stanowczo odmówili zatrzymania jej. Lassie zwrócono nowemu właścicielowi. Następnego dnia jednak suczka ponownie uciekła i czekała pod drzewem przed szkołą. Rodzice zabronili Joe'mu przyprowadzać psa do domu. Nowy właściciel zabezpieczył ogrodzenie i uniemożliwił Lassie kolejne ucieczki. Pies jednak znalazł sposób, by wydostać się i pobiec do szkoły. Joe bardzo ucieszył się na widok swojej suczki i postanowił uciec z nią z miasta. Rodzice bardzo martwili się o syna, gdyż był już wieczór, a chłopiec jeszcze nie wrócił ze szkoły. Nagle w domu rozległo się pukanie do drzwi. To nowy właściciel przyszedł po swego psa. Ojciec Joe'go wyszedł z domu i po kilku godzinach przyprowadził syna wraz z psem. Lassie oddano ponownie. Joe nie mógł pogodzić się z rozstaniem, chociaż doskonale rozumiał zaistniałą sytuację. Lassie była mu bardzo bliska i uczucie to brało górę nad rozsądkiem. Książę wkrótce wywiózł psa do swojej posiadłości w szkockich górach.
Lassie spokojnie czekała na dogodny moment, by uciec. Nowy właściciel przygotowywał ją do wzięcia udziału w wystawie. Dbał o jej wygląd i sierść. Niestety Hynes, który opiekował się psami źle traktował zwierzęta i siłą wymuszał na nich porządek. Pewnego razu źle zapiął obrożę Lassie i ta po raz kolejny uciekła. Pomogła jej w tym wnuczka księcia Priscilla, wiedząc, jak bardzo pies tęskni za swoim panem. Niestety była zbyt daleko od domu. Mimo to nie poddała się i przez wiele tygodni snuła się po bezdrożach w kierunku południowym. Niemal codziennie była zmuszona uciekać przed hyclami i ludźmi, którzy chcieli zabić bezdomnego psa. Niegrzeczne dzieci rzucały w biednego owczarka kamieniami i raz dotkliwie zraniły suczkę. Innym razem pasterze próbowali zastrzelić ją. Ranny i opadły z sił pies trafił pod dach pewnych staruszków, państwa Fadden. Tu przez kilka tygodni Lassie wracała do zdrowia. Małżeństwo bardzo pokochało ją, ale mimo to wiedziało, że ich dom jest tylko jednym z przystanków w drodze do domu. Starsza pani długo płakała po odejściu Lassie. Po kilku dniach suczka spotkała na swej drodze wędrownego sprzedawcę naczyń, Rowiego Palmara. Z początku była bardzo nieufna, jednak potem zaufała mężczyźnie i uratowała go przed napadem złodziei.
Joe po długim czasie pogodził się z rozstaniem, choć często wychodził ze szkoły z nadzieją, że ujrzy suczkę. W końcu zwątpił już całkiem w jej powrót, ale właśnie wtedy pod drzewem czekała znajoma postać. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Podszedł bliżej i zobaczył Lassie. Suczka była bardzo wygłodzona, nie mogła ustać na nogach i z trudem oddychała. Joe zaniósł psa do domu. Rodzice pozwolili synowi zatrzymać psa, dali pieniądze na leczenie Lassie i czule opiekowali się uciekinierką. Gdy Lassie wróciła do zdrowia, do domu ponownie zapukał właściciel. Książę pełen podziwu dla psa widząc smutek rodziny stwierdził, że to nie pies, którego kupił. Zaproponował też ojcu Joe'go pracę w swojej psiarni i godziwą pensję. Od tej pory rodzina nie żyła już w nędzy, a Lassie, jak dawniej czekała na chłopca pod szkołą.