Przemijanie jest swoistym prawem świata – z jednej strony negatywnym, ponieważ dotyczy konkretnych osób, z drugiej – pozytywnym, gdyż zapewnia utrzymanie ciągłości świata. Z tego powodu każda śmierć to jednocześnie narodziny.
W sensie metafizycznym śmierć stanowi bramę do nowego życia, zaś w sensie biologicznym przygotowuje miejsce dla kolejnych pokoleń (mogiła jest jednocześnie matką). Wydaje się zatem, że mamy tu do czynienia z postawą akceptacji przemijania jako odwiecznego prawa natury i tajemnicy metafizycznej.
„Krótkość żywota” to wiersz przypominający epitafium – napis nagrobny. Wypowiedź podmiotu lirycznego ma charakter uniwersalny, jest skierowana niejako do każdego człowieka. Mówi się tu o przemijaniu, które wpisuje się w istotę ludzkiej egzystencji. Życie człowieka okazuje się bytem skrajnie nietrwałym, podobnie jak: „dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt”. Ludzka kondycja przypomina sytuację przechodnia, który zjawia się na ziemi jedynie na chwilę. Już sam akt narodzin jest równoznaczny z nieuchronnością śmierci.
Przemijanie jest swoistym prawem świata – z jednej strony negatywnym, ponieważ dotyczy konkretnych osób, z drugiej – pozytywnym, gdyż zapewnia utrzymanie ciągłości świata. Z tego powodu każda śmierć to jednocześnie narodziny.
W sensie metafizycznym śmierć stanowi bramę do nowego życia, zaś w sensie biologicznym przygotowuje miejsce dla kolejnych pokoleń (mogiła jest jednocześnie matką). Wydaje się zatem, że mamy tu do czynienia z postawą akceptacji przemijania jako odwiecznego prawa natury i tajemnicy metafizycznej.