Basia to mała dziewczynka, która straciła matkę w wypadku, a jej ojciec zaginął podczas jednej z wypraw. Sierota trafiła do państwa Budziszów. Małżeństwo, znając adres wypowiedziany przez matkę dziecka przed śmiercią, wysłało dziewczynkę pociągiem do Warszawy. Na szyi dziewczynka miała karteczkę ze wskazanym miejscem docelowym. Basia podróżowała w przedziale z dwoma kobietami i pewnym nieprzyjemnym mężczyzną. Miłe panie poczęstowały dziewczynkę mlekiem. Ta z ochotą wypiła je, ale niestety oblała się. Karteczka została zalana, a adres stał się nieczytelny. Po dotarciu na miejsce kobiety rozeszły się, a dziewczynka została z gburowatym mężczyzną. Nikt nie czekał na nią na peronie i ów mężczyzna zmuszony był rozszyfrowac adres. Wraz ze swoim znajomym wysłał dziecko do pana Olszowskiego. Dziewczynka czuła się bardzo zagubiona. Usiadła na łóżku w jednym z pokoi i cierpliwie czekała. Pan Olszowski po powrocie do domu bardzo zdziwił się na widok dziecka. Z początku wydawał się bardzo oburzony, jednak z czasem przyzwyczaił się do dziewczynki. Po pewnym czasie gosposia przeczytała ogłoszenie w gazecie. Jakaś kobieta poszukiwała Basi i prosiła o niezwłoczny kontakt. Obecny opiekun Basi nie zamierzał rozstawac się z dzieckiem i zabronił gosposi pisac do autora ogłoszenia. Niedługo potem pani Olszańska sama zgłosiła się, by odebrac Basię. Długo kłóciła się z panem Olszowskim, aż w końcu babcia kobiety zarządziła, iż dziewczynka jeden miesiąc będzie spędzac u mężczyzny, a drugi u jej wnuczki. Dziewczynka czuła się rozerwana pomiędzy dwoma domami. Brakowało jej też prawdziwej mamy i taty, chociaż bardzo polubiła opiekunów. Babcia Tańska postanowiła zeswatac młodych, szczególnie, że również pokochała dziewczynkę i pragnęła stworzyc jej prawdziwy dom.
Pewnego dnia Basia ciężko zachorowała. Wspólna troska o dziecko jeszcze bardziej zbliżyła opiekunów. Dużo czasu minęło zanim Basia wróciła do zdrowia, tym bardziej radośc z efektu leczenia była ogromna. Niedługo potem opiekunowie pobrali się i stworzyli wspólnie z dziewczynką szczęśliwą rodzinę. Po kilku latach pani Olszańska urodziła Basi braciszka, Tadzia.
Rozpoczęły się także problemy z zachowaniem Basi. Dziewczynka chcąc wzbudzic szacunek i zachwyt koleżanek, zaczęła kraśc przedmioty należące do wuja- pisarza. Ten szybko zorientował się, kto jest sprawcą kradzieży i starał się rozmawiac z dziewczynką. Basia poprosiła koleżanki o oddanie wiecznego pióra i fragmentów rękopisu nowej książki, lecz te zażądały wpisu pisarza do pamiętników.
Basia stawała się coraz starsza i interesowała ją historia życia rodziców. Postanowiła pójśc w ślady ojca i zostac wielkim podróżnikiem. Pan Somar, geograf i były nauczyciel prawdziwego ojca dziewczynki, opowiadał jej o tacie. Dziewczyna wkrótce odnalazła współtowarzysza wyprawy ojca i dowiedziała się, że prawdopodobnie ojciec żyje. Bardzo ucieszyła się i wstąpiła w nią nadzieja. Odnalazła ojca, jednak ten nie pamiętał jej, ponieważ stracił w wypadku pamięc. Basia zamieszkała wraz z nim w St. Malo. Po jakimś czasie wrócili do Polski i podczas spotkania z panem Somarem ojciec odzyskał pamięc. Od tej pory dziewczynka żyła szczęśliwie z ojcem.